Szydło dewaluuje złotówkę

Już znamy pierwsze efekty wizyty B. Szydło w Stanach Zjednoczonych. Jak się można było spodziewać, nie są to efekty korzystne dla polskiej gospodarki.

W czasie swoich wojaży po USA premiera Szydło odwiedziła nowojorską giełdę NYSE, gdzie z dużym zaangażowaniem opowiadała bzdury o panującym w Polsce dobrym klimacie do inwestowania. Ten propagandowy bullshit został przyjęty z pełnymi zażenowania uśmieszkami, bo tamtejsi biznesmeni nie są w ciemię bici i pamiętają, że od czasu objęcia rządów przez PiS agencje ratingowe obniżyły oceny rozwoju naszej gospodarki. Czyli klimat jest raczej przejściowy z tendencją do lodowcowego.

Wydaje się, że dla dobra naszej gospodarki na przyszłość lepiej nie wypuszczać polityków PiS za granicę, bo efekt jest taki, że w dwa dni od występu B. Szydło na nowojorskiej giełdzie dolar skoczył o 5 groszy, a euro o 7 groszy w górę. Tak więc pojawił się nowy przelicznik dla określenia spadku kursu złotego: 1 broszka = 7 gr. W trosce o dalszy stan gospodarki zalecany jest jak najszybszy powrót B. Szydło do domu.


Tweetnij

---