Prezes obroni nas przed bankami. Przed telewizją już nie...


Prezes Tysiąclecia wreszcie wziął się za banksterską sitwę okradającą miliony Polaków z ich ciężko zapracowanych pieniędzy. Jak zwykle na swój sposób...

Umiłowany Przywódca pożałował naszej kasy, która trafia do obcych kieszeni zamiast do budżetu Państwa i zabrał głos w obronie Suwerena. Nowa genialna koncepcja ekonomiczna Jarka Kaczyńskiego ma uratować nasze społeczeństwo przed pułapką kredytów we frankach i podstępnymi poliso-lokatami, na które dały się naciągnąć miliony Polaków.

Otóż Geniusz Żoliborza zamierza wyegzekwować od obcych banków i instytucji ekonomicznych surowe kary za naciąganie Polaków na trefne produkty finansowe. Jak to zamierza zrealizować, tego nie wiemy, ale jak należy mniemać, skończy się to tak, że Prezes po prostu wyrzuci obcy kapitał z Polski, a majątek banków znacjonalizuje i rozda poszkodowanym. W Polsce zostanie tylko PKO i ukochane przez władzę SKOK-i.

Prezes był łaskaw nazwać kredyty frankowe "formą nowoczesnego niewolnictwa", grzmiał też, że "ludzi nie można oszukiwać, a państwo ma obowiązek ludzi przed lichwą i takim wyzyskiem bronić". Obiecał też, że "bez względu na różne opory i płacze (...) uwolnimy Polaków z tej niewoli". A wszystko przy "zaangażowaniu NBP".

No i pięknie. Ten wybitny jurysta i ekonomista zapomniał wszelako, że wedle prawa rzymskiego "chcącemu nie dzieje się krzywda", a wszystkie te umowy były podpisywane dobrowolnie. Głównie przez analfabetów ekonomicznych, stanowiących jądro elektoratu PiS, o czym Prezes doskonale wie i to na ich użytek robi teraz całą tę szopkę, pokrzykując o zemście, której oczywiście nie da się zrealizować zgodnie z przepisami. No, chyba że PiS ustanowi nocą nowe prawo, a Duda rano podpisze ustawę. Przy okazji położą łapę na NBP...

Jest jeszcze drugie dno pod mułem zmąconym przez miotającego się Jarka. W przeciwieństwie do dobrowolnych umów z bankami, przed którymi chce nas rzekomo bronić, jakoś jego troski nie budzi planowana ustawa medialna, która zmusi wszystkich do nieuchronnego, przymusowego płacenia abonamentu na Kurską Telewizję Narodową i Radio Dobrej Zmiany. Czy to aby nie jest wyższa forma tak krytykowanego przez Prezesa "nowoczesnego niewolnictwa"?

Chcemy czy nie, oglądamy rządową gadzinówkę czy nie, słuchamy radiowej szczekaczki czy nie - będziemy musieli łożyć na pisowską propagandę, dostając w zamian "gwiazdy obiektywnego dziennikarstwa" z TV Trwam i TV Republika, bełkot, kłamstwa i wyzwiska w kierunku samodzielnie myślącej części społeczeństwa. Kto nas obroni przed taką "lichwą i wyzyskiem"? Hę, Prezesie?





Prezes obroni nas przed bankami. Przed telewizją już nie... Prezes obroni nas przed bankami. Przed telewizją już nie... Reviewed by ogrodnik.january on 07:53 Rating: 5

Brak komentarzy

Losowy wpis z archiwum