My, niesprawni umysłowo - czyli jak przebrała się miareczka
Jak z tego wynika, wedle doktryny Polaków Lepszego Sortu z PiS i ich Arcyprezesa jestem bezpaństwowcem, antypatriotą, osobnikiem gorszej kategorii i niesprawnym umysłowo wykształciuchem. I tu pojawia się dylemat - jak z tym żyć? Udawać, że mnie to nie dotyczy? Złożyć samokrytykę? Zostać pustelnikiem i żywić się szczawiem z nasypów kolejowych? A może w dojmującym poczuciu winy zalać się łzami i jak najszybciej otworzyć sobie żyły w wannie ciepłej wody (dopóki pod wodzą PiS mamy jeszcze wodę w kranach)? Co robić? Z pomocą przychodzi literatura fachowa..
Według "Polskiego Kodeksu Honorowego" pióra Władysława Boziewicza nie każdy ma zdolność obrażania i dawania satysfakcji. Ponieważ zgodnie z normami podawanymi przez "Kodeks" większość indywiduów z PiS żadną miarą nie kwalifikuje się do grona osób honorowych - chociażby ze względu na ze względu na fatalny styl przejęcia władzy i osobliwe upodobanie do uprawiania nierządu nocą - nie ma sensu unosić się dumą i honorem, obrażać czy żądać satysfakcji za zniewagi. A zresztą jak? Wyzywając prezesa na pojedynek? I tak nie przyjdzie, albo wyśle Błaszczaka...
Mimo to odpuścić nie można. Przebrała się miareczka zniewag, jakimi raczą nas chwilowi wybrańcy narodu. Tak być nie będzie! Jednak zamiast dramatyzować i rwać szaty czy pisać petycje, pora sięgnąć po wypróbowany oręż, którego panicznie boi się każda dyktatura - śmiech. Stare chińskie przekleństwo mówi "obyś żył w ciekawych czasach". Ponieważ najbliższe cztery lata zapowiadają się bardzo ciekawie, rozrywkę mamy gwarantowaną...
My, niesprawni umysłowo - czyli jak przebrała się miareczka
Reviewed by ogrodnik.january
on
05:09
Rating: