Zamach na p.o. Prezydenta A.Dudę

Z ostatniej chwili. W piątek miał miejsce zbrodniczy zamach na p.o. prezydenta Andrzeja Dudę. Na autostradzie A4 w okolicy miejscowości Brzeg w prezydenckim BMW pękła opona, wskutek czego samochód wpadł do rowu. Cudem ocalony z katastrofy, Andrzej Duda, ostrzeliwując się z Walthera PPK i bazooki, nadludzkim wysiłkiem dotarł do rezerwowego samochodu BOR, dzięki czemu nie przerywając pełnienia obowiązków głowy państwa zdążył dojechać na czas na konkurs skoków narciarskich w Wiśle.

Zwołana w trybie kryzysowym narada szefów służb pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza ustaliła, że:

1. Zarówno samochód jak i opona były produkcji zachodnich koncernów. Przypadek? Powszechnie wiadomo, że chodzą one na pasku krwiożerczego antypolskiego lobby w Parlamencie Europejskim i są związane układem z tzw. Komisją Wenecką.
2. Tuż przed wypadkiem świadkowie z przechodzącej obok pielgrzymki słyszeli serię wybuchów na pokładzie prezydenckiego samochodu i widzieli sztuczną mgłę, rozpyloną na autostradzie przez przejeżdżający wcześniej pojazd Trabant 601 Deluxe z rejestracją zaczynającą się od liter KOD... Tę wersję wydarzeń potwierdzają eksperci motoryzacyjni z USA i specjaliści d/s katastrof lądowych z Radia Maryja. Co więcej, na jezdni odkryto ślady rozlanego oleju palmowego, co dodatkowo sugeruje udział w zamachu uchodźców z krajów islamskich. Widziano też konia na pobliskim polu, więc w grę wchodzi również motyw zemsty ze strony zwolnionych dyrektorów stadnin.
3. Na nagraniach z "czarnej skrzynki" BMW wyraźnie słychać okrzyki w języku rosyjskim i gwizdanie po niemiecku. Eksperci jeszcze nie ustalili, czy to gwizdali niemieccy kibice czy dziadek Tuska z Wehrmachtu.

Dzięki sprawności służb ochrony rządu udało się uniknąć o wiele większej tragedii. Zbrodniczy zamach wrogich sił spalił na panewce między innymi dlatego, że zgodnie ze standardowymi procedurami bezpieczeństwa na całej trasie przejazdu prezydenckiej limuzyny na wszelki wypadek wykarczowano wszystkie brzozy.

Zamach w Brzegu oczywiście będzie miał swoje poważne konsekwencje. Andrzej Duda już ogłosił powołanie specjalnej komisji do sprawy zbadania Katastrofy Brzeskiej. Minister Macierewicz obiecał, że znajdzie sprawców, choćby schowali się nawet w Parlamencie Europejskim, a Jarosław Kaczyński zaapelował, aby w obliczu tego bezprecedensowego zamachu jeszcze bardziej zewrzeć szeregi w walce z libertyńsko-gejowsko-masońskimi mrocznymi siłami zagrażającymi niepodległości Polski. Natomiast Jarosław Sellin natychmiast ogłosił, że w miejscu Katastrofy Brzeskiej powstanie pomnik upamiętniający cudowne ocalenie Andrzeja Dudy. Pomnik będzie nosił imię Zdradzonych Po Południu


Tweetnij

---