Marsz wolności
Solidarność solidarnością, ale sądząc z obserwacji, triumfalny marsz miał na celu uczcić wyborcze zwycięstwo PiS-u, który wyzwolił uciemiężony naród spod jarzma masońsko-libertyńskiej okupacji i zakończył mroczny okres zdradzieckich rządów PO, chodzącej na pasku europejskich komisarzy. Były wzniosłe hasła i strzeliste przemówienia, a emerytowani aktywiści czuwali, aby dawać stanowczy odpór przedstawicielom antynarodowych polskojęzycznych mediów finansowanych przez obcy kapitał, którzy próbowali podstępnie wmieszać się w tłum i relacjonować przebieg obrzędów.
Niekwestionowanym liderem marszu był Pierwszy Opozycjonista RP, Legenda Solidarności, Bohater Stanu Wojennego, Honorowy Kawaler Orderu Stanu Odmiennej Świadomości - arcyprezes Jarosław. Jak wiadomo, w przeciwieństwie do większości opozycjonistów ten wielki człowiek smacznie przespał mroźny świt stanu wojennego we własnym łóżku, bo jaruzelscy oprawcy - biorąc pod uwagę bilans jego dokonań - nie wysłali po niego nawet marnej nyski z milicjantami. Nikt nie pofatygował się, żeby go internować... Oczywiście istnieje też inna wersja wydarzeń, która niebawem ma znaleźć się w znowelizowanych podręcznikach historii, mówiąca o tym, że władza świadomie zrezygnowała z internowania, bo zachodziła obawa, że w ufortyfikowanym domu na Żoliborzu Jarosław będzie się bronił jak Jasna Góra przed Szwedami. Straty w ludziach (i kotach) mogły być nieobliczalne. Junta najzwyczajniej w świecie wystraszyła się konsekwencji i dała spokój Jarosławowi.
Stojąc na usłużnie podsuniętej drabince (oczywiście w innym miejscu niż stało ZOMO) Wódz przemawiał o demokracji, hipokryzji i dobrej zmianie w Trybunale Konstytucyjnym. Był łaskaw również pochylić się nad niesprawnością umysłową wszystkich tych, którzy otumanieni wrogą propagandą protestują przeciw nowej władzy. "Byli tu tacy, którzy wołali, że bronią demokracji. Oni próbują wmówić ludziom, że w środku gorącego lata jest mróz" – przekonywał. A przecież dobrze wiemy, że tego wytrawnego polityka nic nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Marsz wolności
Reviewed by ogrodnik.january
on
05:09
Rating:
