Życiowa rola ministra G.


Okazuje się, że "robić w kulturze" to całkiem niezła i interesująca fucha...

Z takiego założenia wyszedł wicepremier rządu i najwybitniejszy minister kultury w historii Polski (wciąż chodzi o tę samą osobę) - Piotr Gliński. Pan minister zdążył się już obrazić prawie na wszystkie teatry w kraju, gdzie zazwyczaj jest wygwizdywany przez publiczność, więc postanowił zagrać we własnym teatrzyku, a właściwie kabarecie.

Wiedziony przemożnym parciem na szkło i rozbudzonym nagle talentem aktorskim wziął udział w finansowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziewictwa Narodowego farsie, czyli rekonstrukcji ślubu rotmistrza Pileckiego. Nie bardzo wiadomo, dlaczego akurat ten ślub był taki ważny, że za pieniądze podatników urządzono cały ten cyrk, ale kto by kwestionował działalność kulturalną władzy wybranej przez Suwerena?

Rola ministra bez wątpienia przeszła już do historii kabaretu, mimo że wbrew powszechnym oczekiwaniom Gliński nie zagrał ani rotmistrza, ani jego żony, ani nawet wspornika ambony. Minister ograniczył się jedynie do skromnej roli świadka na ślubie. No cóż, pierwsze koty za płoty. Przed Glińskim jeszcze kilkuletnia aktorska kariera, więc zapewne zdąży rozwinąć swój talent biorąc udział w kolejnych rekonstrukcjach ślubów, chrzcin i pogrzebów. A pod koniec kadencji PiS wraz z ministrem finansów zagrają główne role w ogólnopolskiej inscenizacji "Dziadów"...




Życiowa rola ministra G. Życiowa rola ministra G. Reviewed by ogrodnik.january on 08:20 Rating: 5

Brak komentarzy

Losowy wpis z archiwum