Rząd strategicznym sponsorem mediów narodowych

W dzień po miażdżącym "audycie", w którym PiS wytykał poprzedniemu rządowi niegospodarność, mamy piękny przykład, jak ekipa B. Szydło beztrosko wyrzuca kasę w błoto.

Otóż jak ujawniły najnowsze raporty, zgodnie z zaleceniami ideologicznymi z Komitetu Centralnego PiS na Żoliborzu (filia przy Nowogrodzkiej) wszystkie ministerstwa i podległe spółki skarbu państwa od czasu wyborów nie kupują już reklam w liberalno-masońskich polskojęzycznych mediach, lecz w niezależnych gazetach i tygodnikach o profilu narodowym. Jak bardzo niezależnych - widać na poniższym zdjęciu.

Nie bardzo wiadomo, jaki jest sens reklamowania się w takich niszowych i egzotycznych wydawnictwach jak "Gazeta Polska", "W Sieci" czy "Do Rzeczy", skoro tych gazetek nie czyta nikt z wyjątkiem niewielkiej części piśmiennych wyborców PiS, którzy zresztą skupiają się głównie na dużych tytułach i obrazkach. Widocznie minister Gliński doradził, że lepiej dać kasę na upadające brukowce dla analfabetów, niż na jakieś tam teatry czy muzea, do których wyborcy PiS i tak nie chodzą.

Dzięki sponsoringowi Skarbu Państwa taka np. "Gazeta Polska" będzie mogła nadal profesjonalnie prowadzić niezależne, dziennikarskie śledztwa - np. w sprawie zestrzelenia Tu-154 czy zamordowania Lecha Kaczyńskiego przez Tuska i Komorowskiego...

Hojny mecenat rządu sprawił, że "Gazeta Polska" odnotowała 330% wzrost dochodów z reklam. Niezły wynik, prawda? Opłaca się kolegować z grupą trzymającą władzę... A co się reklamowało? PZU, PGNiG, Ministerstwo Wszechsprawiedliwości (ciekawe, co Ziobro publikował - listę wyroków?) czy należącej do układu Kasy Stefczyka (who the fuck is Stefczyk?). Efekt reklamowy był mizerny albo żaden, ale najważniejsze, że rząd po znajomości dał zarobić paręnaście milionów złociszy swoim wiernym orędownikom. Oj. będzie ciekawy audyt na koniec rządów PiS...


Tweetnij

---